Świętochłowice - Forum bez polityki
https://hanysy.info/

"Odnaleziony portret"
https://hanysy.info/viewtopic.php?f=16&t=1068
Strona 1 z 2

Autor:  Ecik [ 04 kwie 2019, 16:51 ]
Tytuł:  "Odnaleziony portret"

Polecam książkę, której akcja dzieje się głównie w Świętochłowicach na przestrzeni dziesięcioleci.
Publikacja dostępna m.in. w następujących księgarniach internetowych:

1. https://zaczytani.pl/ksiazka/odnaleziony_portret,druk

2. https://www.empik.com/odnaleziony-portr ... ,ksiazka-p

3. https://bonito.pl/k-1944407-odnaleziony-portret

Załącznik:
640x960-post_fb_pion-odnaleziony_portret.jpg
640x960-post_fb_pion-odnaleziony_portret.jpg [ 89.73 KiB | Przeglądany 46928 razy ]


Załącznik:
820X312cover_photo-odnaleziony_portret.jpg
820X312cover_photo-odnaleziony_portret.jpg [ 37.6 KiB | Przeglądany 46928 razy ]

Autor:  Hajduk [ 06 kwie 2019, 21:16 ]
Tytuł:  Re: "Odnaleziony portret"

Miołech pod nosem biblioteka i mi jom skasowali,trocha mie to zniechęco do czytania o Świonach.

Autor:  Ecik [ 07 kwie 2019, 7:26 ]
Tytuł:  Re: "Odnaleziony portret"

Mnie kiedyś zlikwidowali piekarnię niedaleko domu, ale nie zrezygnowałem z pieczywa. Powodzenia!

Autor:  Hajduk [ 10 kwie 2019, 5:39 ]
Tytuł:  Re: "Odnaleziony portret"

No tak bywają większe problemy,na szczęście mam sklep do którego mogę iść w laciach.

Autor:  serena [ 13 kwie 2019, 13:35 ]
Tytuł:  Re: "Odnaleziony portret"

Moim zdaniem jest to bardza trafna recenzja polecanej książki:

https://izawlabiryncieksiazek.blogspot. ... HAKvSPahUo

"Dziś opowiem Ci o moim pierwszym spotkaniu z nieznanym mi dotąd autorem.
Lubię poznawać książki nowych pisarzy, a w szczególności polskich. To jeden z powodów dla których sięgnęłam po tę książkę. Drugi to to, że powieść ta to saga rodzinna. Bardzo lubię opowieści o rodzinach i ich tajemnicach. A trzeci to, że autor przedstawia na przykładzie jednej rodziny osiemdziesiąt lat historii Polski, a w szczególności Śląska.

Historia zaczyna się w 1912 roku, kiedy to Albina Schmeiduch, śląska wdowa poznaje niemieckiego hrabiego, Jorga von Prinzrettera, który przybywa na Śląsk w celu poznania przemysłu hutniczego. Może i zaczyna się jak tani romans, ale nim nie jest, o czym można się przekonać w trakcie czytania. Tak zaczyna się historia przeciętnej rodziny śląskiej uwikłanej w wielkie wydarzenia XX wieku.

Książka podzielona jest na trzy części.
Część pierwsza opowiada losy Albiny i zawiera się w przedziale czasowym: 1912-1939.
Druga część to losy Lidki, córki Albiny, a opisywany okres to: 1939-1963.
Ostatnia część to historia Piotra, wnuczka Albiny i kończy się w roku 1991.

Powieść tę czytałam z wielkim zainteresowaniem. A było ku temu kilka powodów.

Losy rodziny śląskiej i jej tajemnice. Autorowi świetnie udało się pokazać jak wyglądało życie na przestrzeni lat na Śląsku. Dla mnie każda rodzina jest wyjątkowa i to też autorowi udało się podkreślić. Młodzi się żenią, rodzą się dzieci, starzy umierają, zdarzają się wielkie tragedie i małe radości, kłótnie małżeńskie i zbuntowane nastolatki. Jak to w rodzinie.

W powieści świetnie "przemycona" jest historia Polski i Górnego Śląska. Powstanie państwa polskiego, powstania śląskie, Noc kryształowa, druga wojna światowa, migracje ludności, rozwój górnictwa, przemiany gospodarcze i polityczne, częściowo wolne wybory w 1989 roku. Napisana jest w sposób ciekawy i nie nużący. Można sobie w trakcie czytania pogłębić wiedzę historyczną albo doczytać mnóstwa ciekawostek z historii opisywanego regionu. Ja np. dowiedziałam się, że w czasie wojny w Zgodzie był obóz, filia KL Auschwitz.

Mnie najbardziej ujęło to, jak autor pokazał wpływ polityki na życie przeciętnego człowieka. Pokazał Ślązaków jako ludzi, którzy mówili w języku polskim, niemieckim, śląskim i jidysz. Wyznawali różne religie i mieli różne pomysły na życie. Ale do czasu... Wojna zweryfikowała wszystkie poglądy. Poprzez zmiany granic rodziny zostały podzielone, część Ślązaków czuła się Niemcami i wyjechała, część Żydów uciekło z Polski, a reszta została. Rozmowy i komentarze Ślązaków na zmiany polityczne i gospodarcze pozwoliły spojrzeć mi na pewne sprawy trochę inaczej.

Podsumowując.
Wciągająca saga rodzinna z historią Śląska w tle. Dobrze pokazująca wpływ polityki na życie przeciętnego obywatela. I do tego wieloznaczny tytuł: powieść ta to portret rodziny, Polski, Śląska czy może obraz na ścianie jednej z bohaterek? Przeczytaj i osądź sam/sama.

Polecam."

A ja zachęcam do kupna lub wypożyczenia w bibliotekach :)

Publikacja dostępna m.in. w następujących księgarniach internetowych:

1. https://zaczytani.pl/ksiazka/odnaleziony_portret,druk

2. https://www.empik.com/odnaleziony-portr ... ,ksiazka-p

3. https://bonito.pl/k-1944407-odnaleziony-portret

Autor:  serena [ 17 maja 2019, 11:32 ]
Tytuł:  Re: "Odnaleziony portret"

Muzeum Powstań Śląskich w Świętochłowicach zaprasza na promocję książki "Odnaleziony portret" i spotkanie z autorem Marianem Piegzą :)

Spotkanie zaplanowane jest na środę 22 maja o godz. 17.30.

Autor:  Ecik [ 23 maja 2019, 7:19 ]
Tytuł:  Re: "Odnaleziony portret"

W Świętochłowicach nie ma księgarni. Na szczęście książki dotyczące miasta, Śląska można nabyć w Muzeum Powstań Śląskich. Teraz jest tam też do zakupienia "Odnaleziony Portret".

Autor:  Ecik [ 29 maja 2019, 11:11 ]
Tytuł:  Re: "Odnaleziony portret"

Polecam dla zachęty.
"Rodzinne tajemnice aż proszą się o ich odkrycie, choć mogą spowodować mnóstwo zaskoczeń. Jak wiele smutku i radości może przynieść związek dwojga ludzi? Dwojga ludzi uwikłanych w ważne momenty, których raczej nie chcieliby być świadkami…

Zawsze lubiłam czytać sagi rodzinne, głównie takie, które rzucają bohaterów w wir wydarzeń historycznych. Dlatego zdecydowałam się sięgnąć po książkę Mariana Piegzy, aby udowodnić sobie, że również na polskim rynku literackim można natknąć się na ciekawe pozycje oscylujące wokół wspomnianych wyżej cech. Zachęciły mnie już same ramy czasowe, trafiające w najbardziej interesujące okresy. Nie ukrywam, z „Odnalezionym portretem” wiązałam duże nadzieje. Autor jest polonistą i germanistą, a do jego największych pasji zalicza się historia. Stworzył wiele publikacji poświęconych Górnemu Śląskowi, zwłaszcza Świętochłowicom, gdzie przyszedł na świat. Piękne okolice, miałam przyjemność w nich bywać. To miejsca z frapującymi dziejami, więc naprawdę ucieszyłam się, iż takowa fabuła powstała. A wykonanie? O tym za moment, ale muszę zdradzić, iż nad lekturą spędziłam sporo miłych chwil, a na multum szczegółów warto zwrócić uwagę.

Dialogi wypadają niezwykle naturalnie. Autor pokusił się o różne wstawki, takie jak nazwy miejscowości po niemiecku, słowa w języku śląskim lub jidysz. Dzięki temu zabiegowi idealnie odczuwa się charakter tamtych czasów, mnogość żyjących obok siebie narodowości. Jednak rozumiem też, że nie każdy wyraz może wydać się oczywisty, chwilami trzeba przeczytać dane zdanie dwa razy, jeśli wcześniej nie miało się styczności ze wspomnianymi językami. Myślę, iż dobrym pomysłem byłoby dodanie przypisów, w przypadku kolejnych edycji książki. Ja sama nie doświadczyłam większych problemów z tłumaczeniem pewnych fragmencików na polski, ale mimo wszystko, przydałoby się, dla wygody.

Marian Piegza w swej książce zamieścił szereg różnych wątków, trudno się nudzić w trakcie czytania. Na przestrzeni lat obserwujemy nie tylko dzieje rodziny, lecz też zmiany w jej otoczeniu. Fascynujące, biorąc pod uwagę fakt, że tyle się działo przez te wszystkie dekady. Przyznam, poczułam pewną potrzebę, aby lepiej zgłębić losy Śląska. Jednak nie wiedziałam o nich aż tyle, a sądzę, iż dobrze byłoby sięgnąć po publikacje tego samego autora. A może nawet odwiedzić Świętochłowice w wakacje? Znów chodzić tymi ścieżkami, co bohaterowie.

Przez strony przewija się mnóstwo postaci. Całkiem zgrabnie skonstruowanych, z ciekawością śledziłam ich przygody. Oczywiście, najbardziej interesująca wydała mi się główny duet. Ta historia prezentuje się dość realistycznie, umiem sobie wyobrazić, że dużo rodzin przechodziło przez podobne sytuacje, lecz nie chcę zdradzać detali. W każdym razie, całość wzrusza. Bohaterowie muszą zmierzać się z ogromem trudności, próbując zachować uczucia, próbując odmienić zły los i ludzi, tylko czekających na jakiekolwiek potknięcia. Zgadzam się z kilkorgiem recenzentów — z jednego tomu można zrobić trzy, dodać jeszcze parę szczegółów, aczkolwiek najwidoczniej zamysł autora był taki, a nie inny, co szanuję.

W ogólnym rozrachunku „Odnaleziony portret” wypada dobrze na tle podobnych powieści. Fabuła jest wciągająca, świetna zwłaszcza dla miłośników historii, wszystkich osób, które chciałyby poszerzyć wiedzę na temat Śląska, a niekoniecznie przepadają za książkami wypełnionymi suchymi faktami. Tutaj znajdziemy sporo wzruszeń, frapujących momentów, sprawiających, iż człowiek zaczyna zastanawiać się też nad przeszłością własnej rodziny. Nie da się ukryć, wiele familii kryje dużo tragicznych i cudownych chwil. Warte je odkryć, oto moja refleksja przy okazji lektury."
https://nakanapie.pl/recenzje/marian-pi ... ny-portret

Autor:  Ecik [ 03 lip 2019, 14:09 ]
Tytuł:  Re: "Odnaleziony portret"

W Świętochłowicach nie mamy księgarni, dlatego zachęcam do wizyty w Chorzowie, gdzie na rynku, w księgarni "Dopełniacz" można nabyć książkę "Odnaleziony Portret".

Załącznik:
65592039_631148977407153_3073330317566672896_n.jpg
65592039_631148977407153_3073330317566672896_n.jpg [ 57.59 KiB | Przeglądany 44496 razy ]

Autor:  Ecik [ 20 lip 2019, 8:40 ]
Tytuł:  Re: "Odnaleziony portret"

Autor poleca tym, którzy nie mogli przybyć na spotkanie autorskie :)

https://silesia24.pl/wideo/szczegoly/pi ... garni-2053

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/