Świętochłowice - Forum bez polityki
https://hanysy.info/

Na wesoło - kawały, anegdoty, wice
https://hanysy.info/viewtopic.php?f=18&t=43
Strona 5 z 59

Autor:  eda [ 15 sty 2014, 22:08 ]
Tytuł:  Re: Na wesoło - kawały, anegdoty, wice

Przy bramie Niebios spotykają się trzy kobiety. Pukają. Otwiera im święty Piotr.
Pyta pierwszej z nich:
- Jak używałaś swojego organu na ziemi?
- W 80% do seksu i w 20% do sikania.
- No, to wejdź, proszę, zapraszam.
Pyta drugiej:
- A Ty? Jak używałaś swojego organu?
- W 50% do seksu i w 50% do sikania, święty Piotrze.
- No, to wejdź.
Pyta ostatniej:
- Jak używałaś swojego organu?
- Ja, święty Piotrze, to 90% do sikania i 10% to seksu.
- No, to idź stąd, przykro mi, ale nie mogę Cię wpuścić.
- ...no, ale dlaczego święty Piotrze?
- Bo tu, moja droga, jest Raj, a nie toaleta

Autor:  eda [ 16 sty 2014, 17:03 ]
Tytuł:  Re: Na wesoło - kawały, anegdoty, wice

cd do poprzedniego posta
Za jakiś czas moja teściowa, to znaczy córka mojej żony, urodziła syna. Ten chłopiec stał się automatycznie moim bratem, ponieważ był synem mojego ojca. Ale ponieważ jest równocześnie synem córki mojej żony, więc moja żona stała się jego babcią, a ja stałem się dziadkiem dla mojego brata.


Niedługo potem moja żona urodziła syna, który stał się szwagrem dla mojego ojca. Starsza siostra mojego syna jest równocześnie jego babcią, ponieważ mój ojciec jest jego dziadkiem. Mój ojciec jest więc szwagrem mojego dziecka, ponieważ jego siostra jest żoną mojego ojca.
Ja jestem wobec tego bratem dla mojego własnego syna. Mój syn jest mojej babci bratankiem, a ja jestem dziadkiem dla samego siebie.
Stałem się więc bratem dla mojego ojca, ale jednocześnie jestem synem i ojcem dla niego.
Moja żona jest moją macochą, matką, szwagierką i przybraną siostrą. A ja jestem ojcem i synem dla samego siebie.
-Rozumiem, odpowiada psychiatra, niech pan pije dalej.

75 - latek przyszedł do lekarza na badanie nasienia.
Lekarz dał mu słoiczek i powiedział:
- Proszę wziąć ten słoiczek do domu i przynieść na jutro dawkę spermy.
Następnego dnia dziadek przychodzi i stawia czysty i pusty słoiczek lekarzowi na biurku.
- Doktorze, to było tak:
Najpierw próbowałem prawą ręką, i nic
No to spróbowałem lewą, i też nic.
Więc poprosiłem o pomoc żonę, i ona próbowała prawą ręką, a potem lewą ręką, i ciągle nic.
Próbowała nawet ustami, najpierw ze sztuczną szczęką, potem bez sztucznej szczęki, ale wciąż nic.
Zawołaliśmy nawet panią Helenę, naszą sąsiadkę.
I ona też próbowała - najpierw obiema rękami, potem pod pachą, nawet próbowała go ściskać kolanami.
No i nic !
- Zawołaliście państwo sąsiadkę??? - pyta zszokowany lekarz.
- Tak. Ale niezależnie, jak bardzo się staraliśmy, nie udało nam się otworzyć tego cholernego słoika.

Autor:  eda [ 16 sty 2014, 23:24 ]
Tytuł:  Re: Na wesoło - kawały, anegdoty, wice

Kolega zwierza się koledze:
— Niedawno dałem żonie do przeczytania interesujący artykuł o konieczności oszczędzania.
— No i jest jakiś rezultat?
— Owszem przestałem palić.

Autor:  eda [ 17 sty 2014, 9:50 ]
Tytuł:  Re: Na wesoło - kawały, anegdoty, wice

W czasie obiadu żona zaczyna opowiadać:
— Dziś wpadłyśmy na siebie z Zosią i...
Mąż unosząc wzrok z nad gazety, zniecierpliwiony przerywa:
— Wasze babskie sprawy nic mnie nie obchodzą.
— Jak uważasz, ale lakiernik powiedział, że samochód będzie gotowy dopiero za tydzień.


— Wiesz co się przydarzyło mojej żonie? — zwierza się Kowalski przyjacielowi. Była taka zmęczona generalnymi porządkami, że zasnęła w wannie. Spała w niej dwie godziny przy odkręconym kranie!
— Okropne! To masz chyba całe mieszkanie zalane i zalaliście sąsiadów.
— Nie. Ona śpi z otwartą buzią.

Autor:  eda [ 17 sty 2014, 18:34 ]
Tytuł:  Re: Na wesoło - kawały, anegdoty, wice

Żona pana Grzesia wpadła zdenerwowana do domu:
— Pamiętasz Grzesiu, ten piękny stary park, w którym się poznaliśmy?
— Oczywiście, że pamiętam.
— Wyobraź sobie, że właśnie go wycinają.
— Za późno. Niestety za późno.

— Jak się czuje teraz twój małżonek?
— Nie bardzo - całymi dniami łowi ryby w wannie.
— Powinnaś zaprowadzić go do psychiatry!
— Myślałam już o tym, ale ja też lubię jeść ryby.


— Jak mogłeś porzucić żonę, zostawić ją samą! ? — przemawia ksiądz do sumienia spowiadającego się.
— Jak to samą? Zostawiłem ją z dziećmi.

Autor:  eda [ 18 sty 2014, 12:33 ]
Tytuł:  Re: Na wesoło - kawały, anegdoty, wice

— Muszę ci powiedzieć, że mój pierwszy mąż był lepszy od ciebie.
— Wiem, bo nawet twoja matka powtarzała, że wyszłaś ze pierwszego lepszego.

— Dlaczego nie ożeniłeś się z Baśką?
— Nie była taka bogata, jak mówiła, ani taka piękna i skora do wszelkich usług, jak na samym początku, a poza tym wyszła za mąż.


— Słyszałeś już że Kowalski zdobył główną nagrodę w telewizyjnym konkursie na największego blagiera?
— Jak on to zrobił?
— Zwyczajnie. Powiedział, że pojechali na wczasy z żoną, teściową i trójką dzieci, dwoma kuzynkami, dziadkiem i psem.
- No i co z tego. Kowalski ma faktycznie wielką rodzinę.
— Ale on powiedział, że pojechali maluchem.

Autor:  eda [ 18 sty 2014, 23:36 ]
Tytuł:  Re: Na wesoło - kawały, anegdoty, wice

Małżeństwo jedzie swoim fiatem. W pewnym momencie mąż czuje że złapał gumę. Zatrzymuje wóz, a żona wychodzi sprawdzić.
— Wiesz co, mówi po chwili, ta opona tylko u dołu jest trochę płaska, po bokach i u góry można na niej jechać.


Wzburzona pani przybiega do rzeźnika i rzucając na ladę kawał gotowanej wołowiny wykrzykuje:
— To skandal! Proszę mi wymienić to mięso! Mąż powiedział, że można nim żelować buty!
— I co nie podzelował?
— Usiłował, ale się wszystkie gwoździe gięły!!!

Autor:  eda [ 19 sty 2014, 12:02 ]
Tytuł:  Re: Na wesoło - kawały, anegdoty, wice

Motorniczy tramwaju woła za pasażerką, która właśnie wysiadła na przystanku:
— Proszę pani, zostawiła pani na siedzeniu swoją plastikową torbę!
— Nic nie szkodzi! Tam jest obiad dla mojego męża, a on pracuje w biurze rzeczy znalezionych!


Z kim wczoraj byłaś w kinie?
— Przecież z Zosią twoją żoną!
— No patrz! W domu wygląda zupełnie inaczej.


— Kochanie co ci kupić na imieniny?
— Nic nie kupuj! Nie mam pieniędzy.

Autor:  eda [ 19 sty 2014, 23:01 ]
Tytuł:  Re: Na wesoło - kawały, anegdoty, wice

Pewien arabski szejk pilnie potrzebował transfuzji.
Niestety - miał niezwykle rzadką grupę krwi.
Dawcę znaleziono - okazał się nim być pewien Żyd.
Zgodził się na przetoczenie krwi.
Po zabiegu szejk z wdzięczności podarował mu ogromny dom i wspaniały samochód.
Minął pewien czas.
Szejk znów potrzebował transfuzji, więc od razu wezwano tego samego dawcę, który z radością zgodził się na pobranie krwi.
Po zabiegu szejk podarował mu pudełko ciastek.
Żyd zdziwiony:
Ale poprzednim razem dostałem od ciebie dom i samochód!?... Na co szejk:
- Wtedy jeszcze nie płynęła we mnie żydowska krew...

Rozmawia dwóch znajomych:
- Gdzie pracujesz?
- Nigdzie.
- A co robisz?
- Nic.
- No to masz fajne zajęcie.
- Tak, fajne jest, ale konkurencja ogromna.

Autor:  eda [ 20 sty 2014, 13:11 ]
Tytuł:  Re: Na wesoło - kawały, anegdoty, wice

— Wiesz, moja żona chodzi co dzień do restauracji — mówi pan Henio Józkowi.
— Nie możesz jej zabronić?
— E, a kto by mnie potem odprowadzał do domu?


Nowakowie wybrali się do opery. W pewnym momencie Nowakowa trąca męża i mówi szeptem.
— Spójrz. Ten facet co siedzi obok mnie śpi...
— No to co? Czy to jest powód żeby mnie budzić.


Młody małżonek złości się przy goleniu:
— Psiakość, co się stało, ta brzytwa jest całkiem tępa! Z pokoju rozlega się głos żony:
— Chcesz mi wmówić, że twój zarost jest twardszy od linoleum?

Strona 5 z 59 Strefa czasowa UTC+1godz.
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/